Jedna z prywatnych dróg w Zielonej Górze, ulica Grabowa, stała się prawdziwym koszmarem dla kierowców. Pomimo że jej utrzymanie kosztuje mieszkańców miasta podatki, nie jest w żadnym stopniu odnawiana. Jak stwierdza jeden z mieszkańców Zielonej Góry, sytuacja ta wydaje się być korzystna tylko dla miasta, które pobiera opłaty, ale nie wkłada żadnego wysiłku w utrzymanie drogi.
Miejscowi kierowcy często doświadczają frustracji podczas jazdy po ulicy Grabowej, szczególnie po opadach deszczu. Zdjęcia z listopada (choć mogłyby być zrobione w dowolnym innym miesiącu) ukazują mroczny obraz tej ulicy z jej głębokimi kałużami i dziurami, które przypominają raczej pole do jazdy niż miejską drogę. Przejazd po ulicy często kończy się poważnym uszkodzeniem samochodu, takim jak zerwane zawieszenie.
Podczas gdy mieszkańcy Zielonej Góry są świadomi fatalnej kondycji ulicy Grabowej, przyjezdni kierowcy, często nie mają pojęcia o tym, co ich czeka. Niezliczeni kurierzy, pracownicy lokalnych służb wodno-kanalizacyjnych, gazownictwa czy nawet karetki pogotowia często muszą stawić czoła wyzwaniom związanym z przejazdem tą trasą. W rezultacie, frustracja i gniew są emocjami, które najczęściej towarzyszą podróżującym tą drogą.