Policjant na zakupach przerwał kradzież w markecie

Mimo że mundur zazwyczaj zdejmowany jest po godzinach pracy, dla funkcjonariuszy policji z Zielonej Góry odpowiedzialność za bezpieczeństwo obywateli nie kończy się wraz z końcem służby. Dowodem na to jest młodszy aspirant Damian Pawiłojć. Funkcjonariusz, który na co dzień pracuje w obrębie pomieszczeń dla osób zatrzymanych, udowodnił, że istotą bycia policjantem jest gotowość do działania o każdej porze dnia i nocy, bez względu na to, czy jest się na służbie czy poza nią. Właśnie dzięki tej postawie udało mu się powstrzymać sprawcę kradzieży jeszcze zanim ktokolwiek zdążył dostrzec co jest grane.

O wydarzeniu dowiedzieliśmy się z relacji samego aspiranta. Jak opowiadał, w poniedziałek 2 października około godziny 17:00 odwiedził jeden z popularnych marketów w Zielonej Górze. Pomimo faktu, że był wtedy poza służbą, jego policyjne instynkty nie pozwoliły mu przeoczyć podejrzanych czynności jednego z klientów. Mężczyzna ten upychał butelki alkoholu do swojego plecaka. Pawiłojć zrozumiał, że coś jest nie tak i podszedł do niego. Dał mu do zrozumienia, że jeżeli ma zamiar opuścić sklep bez płacenia za alkohol, powinien natychmiast zrezygnować z tego pomysłu. Mężczyzna posłuchał i wyjął alkohol. Wtedy Pawiłojć odszedł, by kontynuować zakupy.

Aspirant Pawiłojć jednak nie odpuścił i nadal obserwował podejrzanego. Po kilku minutach mężczyzna znów zaczął pakować alkohol do plecaka i ruszył w stronę kas. Wykorzystując chwilę nieuwagi personelu, przeniknął przez linię kas nie płacąc za alkohol i próbował opuścić sklep. W tym momencie został zatrzymany przez policjanta. Na wieść, że ma do czynienia z policjantem, mężczyzna wyraźnie się zdziwił, ale nie stawiał oporu. Damian Pawiłojć wezwał patrol policyjny, który szybko pojawił się na miejscu.