Park oficjalnie został otworzony 16 października, jednak nie odbyły się zaplanowane koncerty i uroczystości. Wszystko z powodu pandemii koronawirusa. Jednak mieszkańcy mogą już przechadzać się nowymi ścieżkami. Strudzonych spacerowiczów ugości natomiast kawiarnia, czynna we wszystkie dni tygodnia, która mieści się w oranżerii.
W Parku Książęcym miało być po królewsku
W ramach uroczystego otwarcia zaplanowano koncerty, konferencję, a nawet historyczny przemarsz. Jednak uznano, że z powodu pandemii władze nie chcą narażać mieszkańców. Nie wszystko stracone, bo uroczystości wstępnie przełożono na wiosnę.
Już można spacerować i podziwiać
Nie oznacza to jednak, że Park Książęcy w Zatoniu stoi zamknięty. Jest on otwarty dla spacerowiczów i zwiedzających. Chociaż projektantka Agnieszka Kochańska podkreśla, że pełny urok parku zobaczymy za kilka lat, gdy wszystkie posadzone rośliny w pełni wyrosną, to już teraz zachwyca. Do dyspozycji zwiedzających, we wszystkie dni tygodnia otwarta jest kawiarnia.
Historia parku w Zatoniu
W 1840 roku księżna Dorota Talleyrand-Perigord przyjechała na te ziemie prosto z Francji. Zdecydowała się przebudować pałac oraz wynajęła Petra Lenne aby zbudował park Książęcy w Zatoniu. Styl angielski będzie głównie dominował w architekturze parku. Pełny był alejek i zakoli. W centrum parku powstała łąką, na której posadzono dąb Talleyranda. Niestety po wojnie park stracił dawny blask. Zarósł i popadł w ruinę.
Parkowi przywrócono świetność
Dzisiaj park znowu zachwyca. Alejki zostały obsiane nową roślinnością i postawiono latarnie, aby zwiedzający mogli cieszyć się obiektem nawet po zmroku. Pałac pozostaje jednak w ruinie, udało się odbudować natomiast oranżerię, w której mieści się kawiarnia. Goście mogą napić się kawy lub spróbować wyjątkowych deserów, jak kule Talleyranda. W pobliżu znajduje się również parking oraz bezpłatne toalety.