Wzmożone niepokoje mieszkańców Zielonej Góry na temat niewłaściwie zabezpieczonego budynku

Wywołanie burzy emocji spowodowało zagadnienie dotyczące fasady jednego z budynków znajdujących się przy ul. Sikorskiego w Zielonej Górze, które zostało podniesione przez jedną obywatelek Zielonej Góry. Pani Beata wyraziła swe zmartwienie, mówiąc: „Nie mogę przestać myśleć o tym, jak długo ta ściana jeszcze wytrzyma. Czy istnieje ryzyko, że pewnego dnia runie ona na przechodnia lub samochód? Znamy ten scenariusz – wszyscy zaczynają się nawzajem obwiniać. Dojdzie do tragedii i wszyscy będą twierdzić, że można było jej uniknąć.” Pani Beata postanowiła omijać tę część miasta samochodem.

Publikacja naszego artykułu wywołała żywą reakcję społeczności, a my otrzymaliśmy liczne komentarze od osób regularnie przechodzących lub przejeżdżających przez to miejsce. Wraz z informacjami przysłano nam także nowe zdjęcia.

„To jest absurd! Pół biedy, że rozbierają budynek do połowy, ale później zostawiają go w takim stanie i nic się z tym nie dzieje. Jeśli coś się wydarzy, wszyscy będą mądrzy po szkodzie” – napisał pan Marcin.

Pani Dorota, zaniepokojona sytuacją, pyta: „Kto weźmie na siebie odpowiedzialność za ten niebezpieczny obiekt? Od miesięcy stoi tam tylko szkielet budynku, wsparty dodatkową konstrukcją.”

Wiele było podobnych głosów. Pani Ewa zastanawia się, czy prawo pozwala na to, aby tak ograniczyć przestrzeń chodnika dla przechodniów. Zwłaszcza, że od ponad pół roku na miejscu nie prowadzone są żadne prace.