Potrącili psa i chcieli go uśpić. Weterynarze powiedzieli stanowcze NIE

Weterynarze z Gorzowa to zdecydowanie odpowiedni ludzie, na właściwym miejscu. Półroczny Niko jest owczarkiem niemieckim, który całe psie życie ma jeszcze przed sobą. Niestety, został on potrącony przez… swoich właścicieli. Oczywiście niezwłocznie udali się po pomoc, ale gdy okazało się, że Niko potrzebuje kosztownej operacji, zdecydowali się go uśpić. Na to nie mogli zgodzić się gorzowscy weterynarze!

Fundacja zaopiekowała się owczarkiem

Pies jest częścią rodziny, dla wielu jest nawet jak ukochane dziecko. Niestety, Niko okazał się tylko dodatkiem, który gdy się „zepsuł” i trzeba było zainwestować w niego pieniądze, nie był już nikomu potrzebny. To zdecydowanie oburzyło prezes fundacji AnimaLove Agnieszkę Fornalkiewicz, która wraz z fundacją przyjęła pod swe skrzydła psa i ufunduje mu kosztowne leczenie. Wspomina jednak, że z prośbą do fundacji mogli się zwrócić również właściciele jednak tego nie zrobili.

Potrącony i odrzucony przez właścicieli

O ile wiadomo, że wypadki się zdarzają nawet najostrożniejszym i można zrozumieć, że przez nieuwagę pies został potrącony. Chociaż nieznane są dokładne okoliczności zdarzenia. To w sytuacji, gdy potrąciliśmy swojego czworonożnego towarzysza, jeżeli oczywiście żywimy do niego uczucia, powinniśmy mu chcieć pomóc za wszelką cenę. Niko po wypadku wymagał drogiego leczenia, liczonego na 10 tysięcy złotych. Oczywiście zrozumiałe jest, że właścicieli mogło być nie stać na poniesienie kosztów leczenia. Mimo świadomości, że na terenie Zielonej Góry są fundacje, które mogą pomóc. Za wszelką cenę chcieli przekonać weterynarzy aby uśpili psa.

Weterynarze nie dali za wygraną

Niko miał naprawdę poważne uszkodzenia miednicy, z pewnością od mocnego uderzenia. Weterynarze, widząc cudownego, młodego psa, nie dali za wygraną. Owczarek trafił do specjalistycznej lecznicy w Gorzowie, a tam został zgłoszony do fundacji AnimaLove, która z przyjemnością zaopiekowała się uroczym pacjentem.