W Zielonej Górze nastąpiło zatrzymanie dwóch osób, które przetrzymywały w swoim domu znaczne ilości mefedronu oraz metaamfetaminy. Informację o zdarzeniu przekazała podinsp. Małgorzata Barska, która pełni funkcję rzeczniczki miejscowej policji, potwierdzając, że osoby te zostały postawione w stan oskarżenia za posiadanie dużej ilości substancji psychoaktywnych.
Funkcjonariusze z wydziału zwalczania przestępczości narkotykowej dowiedzieli się o podejrzeniach, że w jednym z mieszkań na terenie Zielonej Góry może dochodzić do transakcji handlu narkotykami. Powiadomienie to skierowało ich do konkretnego lokalu.
Na miejscu zauważyli mężczyznę opuszczającego budynek, w którym mieli wejść. Jak relacjonuje podinsp. Barska, mężczyzna ten zareagował nerwowo na widok funkcjonariuszy i usiłował zamknąć drzwi mieszkania na klucz. Jego próba jednak nie powiodła się i policjanci dostali się do środka.
W mieszkaniu natknęli się na 43-letniego mężczyznę oraz 45-letnią kobietę. Funkcjonariusze zauważyli narkotyki leżące bezpośrednio na stole. W trakcie dokładnego przeszukania lokalu i piwnicy, znaleźli ukryte w różnych zakamarkach dodatkowe substancje odurzające – metaamfetaminę, mefedron oraz marihuanę. Jak podaje służba policyjna, na balkonie mieszkania rosło kilka sadzonek konopi indyjskich.
Zatrzymani zostali przewiezieni na miejscową komendę, gdzie usłyszeli zarzuty posiadania dużej ilości narkotyków. Rzeczniczka potwierdziła, że funkcjonariusze poddają analizie możliwość, że para handlowała tymi substancjami. Taka informacja mogłaby skutkować zmianą postawionych im zarzutów.