Dwuletnia Laura jest córką zielonogórskiego funkcjonariusza Policji – sierżanta Marcina Wolniewicza. Dziewczynka, którą sierżant Wolniewicz kocha nade wszystko, zmaga się z rzadką i ciężką chorobą genetyczną zwane Zespołem Retta. W ubiegłym roku, kiedy Laura miała zaledwie dwa latka, lekarze postawili jej tę niezwykle trudną diagnozę. Istnieje terapia, która ma potencjał powstrzymać rozwój tej choroby, jednak kosztuje aż 40 000 dolarów za miesięczną dawkę. Ta suma jest znacznie poza możliwościami finansowymi rodziny Laurki. Dlatego dziś apelujemy o pomoc dla Laurki – wszyscy możemy przyczynić się do walki o jej lepszą przyszłość.
Diagnoza tak poważnej choroby u dziecka jest zawsze dramatycznym wydarzeniem dla całej rodziny. W tym przypadku, mamy do czynienia z Zespołem Retta, nazywanym również chorobą „milczących aniołów”. Jest to postępująca choroba neurorozwojowa, której nie można wyleczyć. Jednak dzięki dostępnemu jedynie w Stanach Zjednoczonych lekowi, możliwe jest spowolnienie rozwoju choroby. Kosztuje on jednak aż 10.000 dolarów tygodniowo – to równowartość kwoty za butelkę syropu, który musi być specjalnie sprowadzony zza oceanu.
Do trudnej walki z chorobą dochodzi jeszcze konieczność codziennej intensywnej rehabilitacji, której Laura poddawana jest aż 5 razy w tygodniu. Nie można jej również przerwać po rozpoczęciu, co wykracza poza możliwości finansowe rodziców dziewczynki. Dlatego tak ważne jest wsparcie od osób o wielkim sercu i dobrej woli, które zechcą pomóc w finansowaniu leczenia małej Laury.
Tata dziewczynki, sierżant Marcin Wolniewicz, od 2019 roku służy w Policji. Najpierw był funkcjonariuszem Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie, a od 2021 roku pełni służbę w Ogniwie Patrolowo-Interwencyjnym w Zielonej Górze. Sierżant Wolniewicz jest nie tylko sumiennym i zaangażowanym policjantem, ale również lubianym przez swoją załogę. Teraz, kiedy jego córka potrzebuje pomocy, apelujemy do Was – pomóżmy wspólnie Laurze, aby jej tata mógł nadal bez obaw służyć społeczeństwu.