Polskie województwo Lubuskie zmaga się z powodzią: stany wody przekraczają poziom alarmowy

Wielka walka z potężnymi siłami natury toczy się aktualnie w Polsce, a szczególnie dotknięty jest region Lubuski. Na obszarze tym poziom wody niebezpiecznie zbliża się do granicy alertu. W odpowiedzi na tę sytuację podjęta została decyzja o czasowym zawieszeniu zajęć szkolnych. Czy ten ruch stanowi dowód na realne zagrożenie? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, ponieważ sytuacja cały czas intensywnie się rozwija.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej dostarczył informacje dotyczące obecnego stanu rzek w Lubuskim. Przekroczenie poziomu alarmowego nastąpiło w przypadku rzeki Bóbr, gdzie 16 września 2024 roku o godzinie 9:20 zanotowano następujące wartości: 444 cm w Żaganiu (przy granicy alarmowej wynoszącej 400 cm) oraz 296 cm w Szprotawie (z alarmem ustawionym na 250 cm). Analogiczna sytuacja ma miejsce przy rzece Kwisa, gdzie stan alarmowy przekroczono notując 333 cm na stacji Łozy (standardowy poziom alarmowy to 320 cm).

Niedzielny wieczór 15 września stał się momentem, gdy Mirosław Gąsik, burmistrz Szprotawy, podjął decyzję o zawieszeniu zajęć dydaktycznych. Wszystkie placówki edukacyjne na terenie gminy Szprotawa pozostały zamknięte. Podobnie zdecydował Sławomir Kowal, burmistrz Żagania, który również odwołał zajęcia w szkołach i przedszkolach swojego miasta. Czy można oczekiwać, że powódź dotrze do tych lubuskich placówek edukacyjnych?

Decyzja o zawieszeniu lekcji nie wynikała z bezpośredniego zagrożenia dla szkół, a jedynie została podjęta jako środek ostrożności. Jak zaznaczył w rozmowie z Eska Zielona Góra News Sławomir Borycki z Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa, decyzję taką podjęto podczas spotkania z wojewodą. Spotkanie to zgromadziło także starostę, burmistrza i wójta gminy wiejskiej. Uznano tam, że warto zawiesić naukę również po to, aby ograniczyć ruch pojazdów na drogach i nie utrudniać ewentualnej interwencji służb ratunkowych.