W tętniącej życiem drużynie Enea Falubaz Zielona Góra, euforia po udanym sezonie skutkującym awansem do PGE Ekstraligi wciąż nie opada. Drużyna z Zielonej Góry wykazała się niezwykłą konsekwencją, odnosząc zwycięstwa we wszystkich dwudziestu rozegranych spotkaniach. Co więcej, na transferowym parkiecie również udowodnili swój profesjonalizm. Obecny świetny okres dla klubu jest umiejętnie wykorzystywany przez media, które prezentują ciekawe inicjatywy dla kibiców. Tym razem, po jedenaście latach przerwy, w roli sprzedawcy zobaczymy Jarosława Hampela.
Niedawno temu pierwsze karnety na nowy sezon sprzedawała ikona klubu – Andrzej Huszcza. Taka nietypowa akcja marketingowa spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony fanów – pierwszy kibic czekał w kolejce aż czternaście godzin! To dowodzi wielkiego zainteresowania powrotem smaku ekstraligowego futbolu wśród zielonogórskiej społeczności kibiców. Klub jest świadomy tego fenomenu i stara się wykorzystać swoje chwile triumfu jak najbardziej efektywnie.
Jarosław Hampel, utytułowany zawodnik, 11 lat temu przeistoczył się na jeden dzień w sprzedawcę w sklepie dla kibiców. Wielu klientów opuszczało sklep z uśmiechem na twarzy, nie rozpoznając znanej postaci za ladą. Być może świąteczne gorączki zakupowe przysłoniły im widok na „Małego”. Tym razem jednak rozpoznanie Hampela, który pojawi się w sklepie 6 grudnia między godziną szesnastą a osiemnastą, nie będzie takie trudne.