Decyzją prokuratury, rodzice trzymiesięcznego chłopca zostali postawieni w stan oskarżenia. To zdarzenie miało miejsce pod koniec czerwca, kiedy maluch został przyjęty do szpitala z „licznymi obrażeniami mózgu”. Para rodziców, 35-letnia prawniczka oraz 37-letni lekarz, usłyszała zarzuty dotyczące fizycznego znęcania się nad dzieckiem oraz spowodowania u niego poważnych urazów. Zarówno matka, jak i ojciec niemowlęcia nie przyznali się do popełnienia przestępstwa. Przekazali swoje wyjaśnienia dotyczące okoliczności powstania urazów u dziecka – poinformował mecenas Łukasz Cieślak, który reprezentuje zatrzymanych.
Wbrew oczekiwaniom, rodzice maleństwa nie zostali umieszczeni w areszcie. Zamiast tego, prokuratura postanowiła zastosować inny środek zapobiegawczy. „Zdecydowano o nałożeniu poręczeń majątkowych i dozorów policyjnych” – powiedział ich pełnomocnik.
Zarzuty wysunięte przeciwko rodzicom trzymiesięcznego chłopca mają swoje źródło w wydarzeniach z końca czerwca. Wówczas to mężczyzna zabrał swojego syna do szpitala w Zielonej Górze. Badania tomografem ujawniły liczne obrażenia mózgu niemowlęcia. Lekarka, która zobaczyła wyniki, zgłosiła podejrzenie popełnienia przestępstwa.
Prokuratura została poinformowana o całym incydencie, co skutkowało zabezpieczeniem dokumentacji medycznej i pobraniem opinii od biegłego. Wyrokiem eksperta jest, że okoliczności sugerują tzw. zespół dziecka potrząsanego. „Jest to wynik cyklu działań polegających na intensywnym potrząsaniu dzieckiem z taką siłą, że powoduje urazy mózgu” – wyjaśnia prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej.