Wiceprezydent Zielonej Góry, Marek Kamiński, przekazał informację o tym, że Wieża Braniborska będzie musiała jeszcze trochę zaczekać na swoją nową historię. Zapewnia przy tym, iż nie zabranie organizacjom pozarządowym możliwości organizowania tam swoich wydarzeń. Miało powstać tam Centrum Historii Miasta za kwotę blisko 10 milionów złotych.
Wieża Braniborska latem tego roku stała się punktem centralnym dla mieszkańców Zielonej Góry. To za sprawą Fundacji Tłocznia, która umożliwiła w jej wnętrzu kolejne otwarte dni. Mieszkańcy tłumnie zawędrowali na jej szczyt, aby podziwiać widoki miasta z góry. Wprawdzie można stanąć przy Palmiarni Zielonogórskiej, ale to nie to samo. Choć mieszkańcy wieżowców mają swoje prywatne panoramy na okolice, brakuje widokowej wieży w Zielonej Górze.
Szymon Płóciennik z Fundacji Tłocznia jest zdania, że warto byłoby otworzyć Wieżę Braniborską na stałe. Jak mówi, dwa weekendy otwarte, które zorganizowali w ciągu ostatnich dwóch lat, pokazały ogromne zainteresowanie mieszkańców wieżą. Każda edycja przyciągała około 3,2 tysiąca osób. Największym magnesem była możliwość wejścia na górę, ale goście chętnie korzystali także z oferty kawiarni i odpoczywali na terenie zielonym przy wieży.
Podczas tych wydarzeń Fundacja Tłocznia zebrała od mieszkańców Zielonej Góry kilkaset propozycji dotyczących zagospodarowania wieży. Jak mówi Płóciennik, pomysły były bardzo różnorodne, w większości jednak pojawiały się te związane z otwarciem małej kawiarni, organizacją wydarzeń kulturalnych, koncertów, pokazów filmowych czy też obserwacji nieba przez teleskop. Te propozycje chciałby przekazać prezydentowi.