Oszustwa bankowe w okresie przedświątecznym: jak nie dać się nabrać?

Coraz więcej osób pada ofiarą oszustów, którzy udają pracowników banków. Przekonują ofiary do natychmiastowej wypłaty pieniędzy, często wykorzystując telefoniczne rozmowy. Niedawno dwa przypadki zostały zahamowane dzięki skutecznemu systemowi bezpieczeństwa bankowego i czujności pracownika jednej z instytucji finansowych. W najgorszym okresie, przed świętami, podatność na tego rodzaju przekręty wzrasta.

Na skargi dotyczące oszustw internetowych i telefonicznych, funkcjonariusze policji z różnych części kraju odpowiadają codziennie. W odpowiedzi na to rosnące zagrożenie, podejmują liczne działania prewencyjne. Niemniej jednak, najważniejsza jest nasza własna ostrożność i czujność w kontaktach z osobami po drugiej stronie słuchawki czy ekranu komputera. Częstość takiego oszukańczego działania wzrasta znacznie w okresie przedświątecznym.

Niedawno kobieta zgłosiła się do policji z opowieścią o potencjalnym przejęciu jej konta bankowego i kradzieży pieniędzy. Jakiś czas temu wpłaciła środki na platformę inwestycyjną skupiającą się na kryptowalutach. Z różnych przyczyn nie dokonywała już więcej wpłat, a z czasem zapomniała o inwestycji. Jej zdziwienie był olbrzymie, kiedy otrzymała telefon z informacją o dysponowaniu dużą sumą pieniędzy (ponad 100 tys. złotych). W tym momencie nie miała jeszcze świadomości, że rozmawia z oszustem.

Fałszywy doradca skonstruował fabułę o tym, jak automatyczny system inwestował jej pieniądze przez kilka lat, gromadząc duże kwoty. Kobieta, nieświadoma potencjalnego zagrożenia, uwierzyła w opowieść i podczas rozmowy telefonicznej przekazała sprawcy dostęp do swojego konta bankowego. Gdy zauważyła brak kontroli nad swoim kontem, skontaktował się z nią prawdziwy pracownik banku i poinformował o potencjalnym próbie oszustwa, natychmiast blokując konto, wszystkie transakcje i karty.

Okazało się później, że to działanie było wykonane w ostatnim możliwym momencie. Przestępcy nie tylko próbowali wypłacić jej oszczędności (kilkanaście tysięcy złotych), ale także starali się zaciągnąć kredyt na jej koncie.