W minioną sobotę, 28 września, nieubłaganie okazało się, że Fortuna nie sprzyja zielonogórskim zawodnikom gry w piłkę ręczną. Decydujący celny rzut zaszedł na dosłownie parę chwil przed końcem spotkania, co uniemożliwiło zielonogórzanom odpowiedź w postaci kontrataku. Było już zdecydowanie za późno na to, aby odwrócić losy meczu. W efekcie tego AZS UZ Zielona Góra poniósł już trzecią porażkę w tej edycji sezonu 1. Ligi, wszystkie z nich na własnym boisku. Tym razem lepsi okazali się zawodnicy SPR Kąty Wrocławskie pokonując gospodarzy 30:29 (16:14).
Bez względu na wynik, całe spotkanie było interesujące i pełne napięcia. Przebieg meczu można by porównać do dynamicznych zmian obrazów w kalejdoskopie. Nawet najbardziej wybredni kibice nie mieli powodów do narzekania na monotonność zdarzeń – aż do samego końca spotkania.
Na boisku w barwach AZS UZ Zielona Góra zagrali: Paklerski, Ziemiak, Kamiński, który zdobył 7 bramek, Zyber i Materla – obaj ze zdobytymi 6 bramkami, Kiersnowski z pięcioma celnymi rzutami, Paśko z czterema bramkami oraz Horodniczy, który zdobył jedną bramkę. W składzie drużyny znaleźli się także Sznajder, Wiatrzyk, Kan, Furmaniak, Siemion, Winowski, Stypiński oraz Szymandera.